blog marketing

AI w służbie content marketingu: czy to recepta na sukces?

AI w służbie content marketingu: czy to recepta na sukces?

AI w content marketingu (i marketingu ogółem) to już nie science fiction, ale codzienna rzeczywistość. Z każdym mijającym miesiącem sztuczna inteligencja zaczyna coraz bardziej „wtrącać się” w niemal każdą naszego dziedzinę życia prywatnego i zawodowego, więc nic dziwnego, że zwróciła także uwagę marketerów. 

To, że o czymś jest głośno, nie oznacza jednak od razu, że jest dobre, potrzebne czy wartościowe. Jak więc jest ze sztuczną inteligencją w marketingu treści? Jest ogromną szansą, zagrożeniem, czy może jednym i drugim? Na te i wiele innych pytań postaram się odpowiedzieć w tym artykule. 

Kontakt Efectownia

Zwiększ swoją widoczność w sieci

Darmowa konsultacja z nami ⤵

Kontakt

Skąd wzięło się tak duże zainteresowanie AI?

Docelowo sztuczna inteligencja ma odwzorować ludzką zdolności do uczenia się, kreatywnego myślenia i adaptacji, przy jednoczesnym wykorzystaniu ogromnej mocy obliczeniowej, jaką dysponują współczesne komputery. 

Jednak przez długi czas rezultaty, jakie można przy jej pomocy uzyskać, były mocno ograniczone, a koszty korzystania z niej — wysokie. W pewnym momencie rozpoczęła się jednak era niesamowitego progresu. W 2018 roku OpenAI wypuściło model GPT-1, oparty na 117 milionach parametrów. Wydane rok później GPT-2 miało ich już 1,5 miliarda, a GPT-3 z 2020 roku 175 miliardów. 

Najnowszy model, GPT-4, pojawił się w 2023 roku. Nie wiadomo, jak w jego przypadku wygląda ta kwestia, ale nieoficjalnie mówi się o wielu bilionach parametrów. Odkładając na bok kwestie techniczne, wystarczy wiedzieć, że wyraźnie przekłada się to na jakość generowanej treści.

Przełomowy okazał się listopad 2022 roku, a więc moment, w którym OpenAI udostępniło do otwartych, darmowych testów ChatGPT, czyli swojego chatbota opartego na opracowanych modelach AI. Nagle okazało się, że dobrodziejstwa zaawansowanego modelu językowego są dla każdego na wyciągnięcie ręki.

Co odróżniało ChatGPT od narzędzi w ramach „piaskownicy” OpenAI, które już wcześniej pozwalały szybko generować tekst? Przede wszystkim miły dla oka interfejs i łatwość obsługi, a także naturalna, konwersacyjna forma. Na fali nagłej popularności ChatuGPT zwiększyło się także zainteresowanie modelami do generowania obrazów i wideo.

W związku z tym ostatnich miesiącach mogliśmy przeczytać o tym, że AI:

Oczywiście, to nie tak, że wcześniej AI, w tym w marketingu, nie wykorzystywano. W lipcu 2022 roku Heinz przeprowadził kampanię opartą na grafikach stworzonych przez AI, a Lexus już w 2018 roku nakręcił reklamę na podstawie scenariusza autorstwa sztucznej inteligencji. Salesforce przeprowadziło badania, z których wynika, że w 2020 84% marketingowców korzystało z rozwiązań opartych na AI

Źródło: Salesforce, State of Marketing z maja 2020

Możliwości sztucznej inteligencji nawet rok temu w porównaniu do dzisiejszych były jednak znacznie mniejsze. Ogromnym kamieniem milowym było udostępnienie API wspomnianego modelu językowego GPT-4 (chociaż obecnie wciąż jedynie wąskiej grupie osób), na podstawie którego deweloperzy tworzą potężne narzędzia do bardziej konkretnych niż ChatGPT zastosowań. Żeby nie być w tyle, konkurencja zaczęła prześcigać się w wypuszczaniu lub chociaż sygnalizowaniu swoich rozwiązań z zakresu AI (vide Bard autorstwa Google, aktualnie niedostępny w Polsce).

AI jest w stanie z łatwością „zapamiętać” więcej, niż jeden człowiek byłby w stanie, ucząc się przez całe życie. Nie śpi, nie męczy się, nie potrzebuje dużo czasu na zastanowienie się i wygenerowanie rezultatu. Teraz, kiedy do tego jest coraz bardziej kreatywne i nie trzeba być szczególnie „technicznym”, aby z niego korzystać, wydaje się, że sky is the limit. Czy jednak na pewno?

Deus ex machina, czyli nowe możliwości, narzędzia i wyzwania

Content marketing to zarówno sztuka przygotowywania wartościowych, interesujących i przyciągających uwagę treści, jak i efektywnego docierania z nimi do odbiorców. Na przykład poprzez wpisy blogowe, e-booki i media społecznościowe. Celem jest trafienie do odpowiedniej osoby, w odpowiednim miejscu i czasie, z właściwym przekazem. Nie jest to łatwe zadanie.

W momencie, gdy nie można się opędzić od kolejnych informacji o rozwoju technologii sztucznej inteligencji i jej ogromnych możliwościach, nic dziwnego, że zaczyna ona również odgrywać kluczową rolę w świecie marketingu. 

Content marketing potrafi być syzyfową pracą. Tworzenie dopieszczonych treści jest czasochłonne, męczące, a w pewnym momencie źródełko kreatywności może po prostu wyschnąć, zwłaszcza jeśli zapotrzebowanie na content jest duże. Na marketing treści składa się zresztą nie tylko pisanie (chociaż niewątpliwie jest to jego kluczowy element), ale także między innymi research, planowanie, publikowanie i optymalizowanie. Sztuczna inteligencja ma więc wielkie pole do popisu.

Praktyczne zastosowania AI w content marketingu

O sztucznej inteligencji i możliwościach, jakie może dawać, mówi się od dekad, ale do niedawna były to w dużej mierze puste frazesy, a w małym stopniu konkrety (a jeśli konkrety, to dostępne głównie dla największych firm z wielkimi budżetami). 

Tymczasem obecnie roi się od praktycznych zastosowań AI w content marketingu, które może wykorzystać każdy (firma, ale też pojedyncza osoba budująca swoją markę osobistą), niekiedy nawet za darmo. Oto najważniejsze z nich.

Copywriting

Copywriting, czyli pisanie tekstów (o bardzo różnorodnym charakterze), to absolutna podstawa content marketingu. Narzędzia oparte na sztucznej inteligencji mogą przyspieszyć i ułatwić pracę copywritera niemal na każdym jej etapie, między innymi poprzez:

  • wsparcie w researchu (np. wskazanie przez AI wartych uwagi źródeł, autorytetów w danej dziedzinie)
  • generowanie konspektów artykułów
  • tworzenie treści od zera, rozszerzanie istniejącej, parafrazowanie
  • korektę i optymalizację (wykrywanie błędów, zmianę tonu treści przez AI, uzupełnianie postów o emotikony).

Obecnie dużą popularnością cieszą się rozwiązania o charakterze konwersacyjnym (chatboty), ale jest też wiele narzędzi o bardziej klasycznej formie. 

Na przykład takich, które generują określony typ treści (opisy produktów, posty na media społecznościowe) na podstawie ogólnych reguł, wybranych parametrów i wprowadzonych przez copywritera słów kluczowych

Kreacja grafik i wideo

Atrakcyjna dla oka, ciekawa grafika lub wideo to obecnie w wielu kanałach komunikacji, w szczególności w social media, coś, bez czego trudno prowadzić skuteczne działania marketingowe. Ręczne stworzenie czegoś estetycznego, wyróżniającego się i dopasowanego do okoliczności wymaga jednak profesjonalnych narzędzi, czasu i doświadczenia. 

Czy to jedyna opcja? Jeśli jesteśmy skłonni zaufać sztucznej inteligencji, w teorii wystarczy wpisać dobry, szczegółowy prompt (polecenie, opis) w narzędzie AI, a w kilka sekund otrzymamy w odpowiedzi dokładnie taką grafikę, jaką sobie wymarzyliśmy

Rzeczywistość bywa nieco inna, ponieważ po pierwsze pisanie odpowiednich promptów to nie lada sztuka, a po drugie czasami AI i tak może coś źle zinterpretować i dać nam nie to, czego oczekiwaliśmy. Jednak przy odpowiednim podejściu (i odrobinie szczęścia) już teraz da się uzyskiwać świetne rezultaty.

Generowanie gotowych grafik i zdjęć od zera to tylko jedna z dostępnych opcji. Inne funkcje, które są już obecnie dostępne w ramach różnych narzędzi lub trwają nad nimi prace, to między innymi:

  • usuwanie tła
  • generative fill — zmienianie elementów obrazka lub zdjęcia przygotowanego przez człowieka dzięki AI (np. edycja koloru włosów, ubrania, pogody)
  • tworzenie różnych wariantów tej samej grafiki — szybkie generowanie atrakcyjnych, różnorodnych wersji (np. kolorystycznych) stworzonego wzoru
  • poszerzanie zdjęć — rozszerzanie zdjęć w pionie lub poziomie, nie poprzez skalowanie, a dodanie zupełnie nowych elementów, które pasują do reszty obrazka
  • zamiana prostych modeli 3D na pełnowartościowe grafiki.


Magiczna edycja, czyli funkcja generative fill w Canvie.

Z kolei w przypadku narzędzi powiązanych z audio i wideo potencjalne zastosowania obejmują:

  • przygotowywanie wideo na podstawie opisu tekstowego (czy to prostych slajdów, czy czegoś bardziej złożonego)
  • usuwanie tła, odszumianie audio i inne funkcje programów do edycji wspomagane AI
  • tworzenie cyfrowych awatarów, twarzy marki
  • generowanie ścieżki dźwiękowej, dialogów, lektora.

Cały czas jest rozwijana technologia pozwalająca generować wypowiedzi w głosie konkretnej osoby, np. celebryty, obecnie nawet na podstawie bardzo małej próbki (a także analogiczna technologia dla wideo). Z etyczno-prawnego punktu widzenia jest to jednak ogromna puszka Pandory.

Analiza danych

AI jest już od pewnego czasu chętnie wykorzystywane przez twórców różnego rodzaju narzędzi do analizy i agregacji danych. Zastosowania sztucznej inteligencji nie widać na pierwszy rzut oka, jak w przypadku wymienionych wcześniej narzędzi do generowania różnego rodzaju treści, ale „pod maską” dużo się dzieje. 

Dzięki sztucznej inteligencji nieustanne pozyskiwanie i badanie ogromnej ilości danych, wyszukiwanie w nich schematów i trendów, a nawet wyciąganie wniosków da się w dużej mierze zautomatyzować. AI obecnie odgrywa dużą rolę między innymi w takich działaniach, jak:

  • analiza sentymentu
  • monitorowanie trendów
  • analiza konkurencji
  • optymalizacja treści.

Przykładowo, efektywna analiza sentymentu pozwala m.in. poznać słabe punkty marki, znaleźć nową przestrzeń, którą można zagospodarować w działaniach marketingowych, pozyskać wiarygodne opinie do późniejszego wykorzystania i nie tylko. Jak sztuczna inteligencja może w niej pomóc? 

Specjalnie wytrenowane algorytmy oparte na AI zajmują się m.in. rozpoznawaniem w odnalezionych treściach emocji negatywnych lub pozytywnych.

Korzyści z wykorzystania AI w content marketingu

Automatyzacja i efektywność pracy

Jakość to podstawa w content marketingu, ale nie możemy oszukiwać się i twierdzić, że ilość też nie ma znaczenia. Czas i pieniądze potrzebne do zaplanowania i stworzenia dużej ilości wysokiej jakości treści, a także późniejszej analizy wyników, mogą przyprawiać przedsiębiorców o zawroty głowy (zwłaszcza małe i początkujące firmy).

AI w content marketingu pozwala zautomatyzować sporo elementów pracy. Niekoniecznie chodzi o to, aby sztuczna inteligencja zrobiła wszystko za człowieka, zwłaszcza na jej obecnym poziomie. Bardziej kluczowa jest oszczędność czasu. 

Narzędzie oparte na AI może wykonać „brudną robotę”, czyli część zadania (mniejszą lub większą, w zależności od okoliczności), do której niekoniecznie ludzka ręka jest niezbędna. Resztę dopracuje i dokończy specjalista, co potencjalnie pozwoli w krótszym czasie osiągnąć porównywalne, jeśli nie lepsze (z uwagi na mniejsze zmęczenie pracownika) efekty. 

Nie w przypadku każdego typu zadań jest to możliwe i równie skuteczne. Dużo zależy od tego, co chcemy zrobić i z jakiego narzędzia korzystamy. Jednak ogółem mówiąc, już teraz możliwości są duże, a z czasem powinny tylko rosnąć.

Tzw. quick (and cheap) wins

Tworzenie wysokiej jakości tekstów przy pomocy AI wymaga (przynajmniej na tę chwilę) przede wszystkim wprowadzania „dopieszczonych” promptów, a do tego często pogłębionej analizy, redakcji i korekty informacji zwrotnych. Między innymi z uwagi na zjawisko halucynacji, które omówię za moment.

Jeśli podejdzie się do tworzenia treści przez AI na pół gwizdka, można otrzymać teksty znacznie niższej jakości (chociaż trzeba przyznać, że z reguły wciąż są to materiały dużo lepsze niż te generowane np. przy pomocy synonimizatorów). Ich tworzenie jest jednak tanie i szybkie, co pozwala na zapełnianie posiadanych serwisów olbrzymią ilością treści w krótkim czasie.

Google zarzeka się, że co prawda obecnie dopuszcza treści tworzone przez sztuczną inteligencję, ale kluczowa jest dalej jakość. W teorii niskiej jakości treści (czy nawet nie tyle niskiej, a niższej niż przy tekstach pisanych przez ludzi) generowane przez AI nie powinny więc metodą „brute force” wedrzeć się na szczyt wyników wyszukiwania. Praktyka okazuje się jednak inna.

Nierzadko na etapie pierwszego rankingu tego typu treści będą przez Google promowane. W pewnym momencie tak uzyskane pozycje zaczną spadać, ale do tego czasu firma może cieszyć się wysokimi pozycjami i potencjalnie także sporymi zyskami. Jest jednak spore „ale”. Sam zalew contentu nie nadrobi mankamentów w zakresie historii witryny, optymalizacji technicznej i linkowania.

Kontakt Efectownia

Zwiększ swoją widoczność w sieci

Darmowa konsultacja z nami ⤵

Kontakt

Personalizacja treści

Odbiorcy lubią czuć, że nadawca komunikatu reklamowego rozumie ich indywidualne potrzeby i sytuację, w której się znajdują. Mówi ich językiem i wie, jakie mają problemy, dzięki czemu jest w stanie oferować skrojone na miarę rozwiązania. 

Wszystko to brzmi bardzo pięknie, ale co, jednak jeśli potencjalnych klientów jest dużo, a jak wiadomo: gdzie dwóch Polaków (i nie tylko Polaków), tam trzy opinie? Czy mamy ręcznie tworzyć ogrom wersji komunikatów reklamowych, wykorzystując do tego duże zasoby, licząc, że inwestycja się zwróci?

Zamiast tego możemy „nakarmić” sztuczną inteligencję danymi (komunikat ma trafić do X, Y, Z i tysiąca innych odbiorców, oto baza charakterystycznych cech każdego z nich, np. branża, w której działają, płeć, zainteresowania) i poprosić, aby dla każdego wygenerowała taką wersję treści, która będzie najbardziej skuteczna.

To tylko jeden przykład tego, jak dzięki AI personalizacja treści pod kątem użytkownika może być tańsza i łatwiejsza, a jednocześnie mieć większy rozmach niż dotychczas. Już od długiego czasu sztuczna inteligencja aktywnie działa m.in. w systemach rekomendacji usług streamingowych, natomiast dzięki popularyzacji narzędzi nią napędzanych nie trzeba być Netflixem czy Amazonem, aby skorzystać z nowych możliwości.

Zmiana roli content marketerów

Co robić, kiedy na horyzoncie widnieje (i może być łatwo i tanio dostępna) technologia, która potrafi w kilkanaście sekund pisać lepsze artykuły, niż człowiek przez całą noc po piątej kawie? Przebranżowić się? Żarty żartami, ale faktycznie wydaje się nieuniknione, że wraz z rozwojem modeli sztucznej inteligencji rola wszelkiej maści specjalistów od contentu się zmieni.

Jednak nie trzeba reaktywować ruchu luddystów i ruszać na siedzibę OpenAI. Jest szansa, że będzie to zmiana na lepsze. Tworzenie dużych pokładów contentu może być dzięki sztucznej inteligencji znacznie mniej męczące, nużące i czasochłonne niż obecnie. 

W wielu innych branżach, m.in. dzięki rozwojowi maszyn produkcyjnych, ludzie stali się bardziej nadzorcami procesów niż samodzielnymi twórcami. Niewykluczone, że taki los czeka też content marketing.

Źródło: The Future of Jobs Report 2020, World Economic Forum

Najpopularniejsze narzędzia AI dla content marketingu

Narzędzia do content marketingu napędzane sztuczną inteligencją wyrastają obecnie jak grzyby po deszczu. Powstaje tak wiele usług, że wręcz niemożliwe byłoby sprawdzenie ich wszystkich.

Trzeba przy tym zwrócić uwagę na fakt, że większość z nich używa gotowych rozwiązań, a więc przykładowo większość narzędzi do generowania tekstu co najmniej częściowo opiera się na API GPT-3.5/4, o którym więcej za chwilę. Nie oznacza to, że nie ma znaczenia, z którego narzędzia skorzystamy.

Deweloperzy pakują wiodące modele AI w przystępniejsze interfejsy, dodają nowe funkcje, biblioteki promptów, grupują w jednym miejscu modele różnego typu i zapewniają masę innych usprawnień, dzięki którym praca jest łatwiejsza, szybsza i skuteczniejsza. Jeśli dysponuje się odpowiednimi zasobami i umiejętnościami, można też próbować stworzyć dedykowane rozwiązanie dla swoich klientów lub pracowników, opierając się na API.

Generowanie tekstu

ChatGPT

Zanim przejdziemy do narzędzi skrojonych konkretnie pod potrzeby marketingowców, omówmy sprawcę tego całego zamieszania. Od kiedy ChatGPT zadebiutował w listopadzie 2022 roku, świat oszalał na jego punkcie. Mowa tutaj zarówno o specjalistach z różnych branż, jak i osobach, które chcą wykorzystywać go tylko do celów prywatnych. Zapewne mało kto o nim nie słyszał. Jednak mimo tego pozwólmy może ChatowiGPT powiedzieć o sobie kilka słów:

ChatGPT przyjmuję formę partnera do rozmowy w znanym (choćby z internetowych komunikatorów) i lubianym okienku czatu. Zapamiętuje wcześniejsze wiadomości, w razie potrzeby prosi o więcej szczegółów, doradza i tworzy, co tylko sobie zażyczymy (z pewnymi ograniczeniami). Teksty blogowe, treści do social media, tłumaczenia, pomysły na nagłówki… i tak można by było wymieniać bez końca.

Aktualnie z wersji ChatuGPT opartej na GPT-4 (najbardziej zaawansowanym modelu językowym od OpenAI) mogą korzystać subskrybenci płatnej usługi ChatGPT Plus. Za darmo można natomiast wypróbować wariant wykorzystujący GPT-3.5 – mniej kreatywny, ale za to szybszy i nieposiadający ograniczenia w ilości otrzymanych odpowiedzi w określonym czasie. 

Wśród kluczowych mankamentów ChatuGPT można wskazać fakt, że wersja podstawowa bazuje na danych sięgających jedynie końcówki 2021 roku, w związku z czym sporo przekazywanych przez niego informacji może być po prostu nieaktualnych lub błędnych. Obecnie subskrybenci Plusa mogą jednak korzystać z wariantów obsługujących liczne pluginy i wyszukiwarkę Bing, dzięki czemu model jest w stanie poszerzać swoją wiedzę o nowinki. 

Jasper.ai

Jasper koncentruje się na generowaniu tekstu, jednak posiada też m.in. moduł do tworzenia grafik i tłumaczenia. Ma swoją aplikację webową, ale oferuje również wtyczkę do przeglądarki i dostęp do API. Opiera się na wielu różnych modelach sztucznej inteligencji, w tym tych od Google i OpenAI

Oferuje użytkownikom kilkadziesiąt różnych wzorów treści (z możliwością dopasowania szeregu parametrów, w tym tonu), obejmujących nagłówki, reklamy w Google i na Facebooku, opisy produktów, wpisy blogowe, posty na social media i wiele więcej.

W przeciwieństwie do ChatuGPT Jasper nie ma podstawowej, darmowej wersji. Jeśli ktoś nie chce w niego inwestować, może jedynie pokusić się o skorzystanie z 7-dniowego okresu próbnego.

Writesonic

Podobnie jak Jasper, Writesonic opiera się przede wszystkim na licznych szablonach dla copywriterów. Ma też garść innych narzędzi, takich jak funkcja rozbudowywania paragrafów, podsumowania tekstu czy parafrazowania, oraz Chatsonic — chatbot oparty na GPT-4.

Chatsonic ma dostęp do bieżących informacji, a nie opiera się tylko na zestawie danych z okresu wstępnego treningu. Zadbano także o wbudowany generator obrazków (można samemu wybrać, czy woli się model DALL-E, czy Stable Diffusion), wiele różnych osobowości do wyboru i możliwość wprowadzania promptów głosowo.

Ciekawym dodatkiem jest możliwość szybkiego zbudowania dedykowanego chatbota (Botsonica)  wytrenowanego na własnych danych, do wykorzystania na stronie czy w aplikacji firmowej. Wisienką na koncie jest opcja korzystania z platformy za darmo (jednak w limitowanym zakresie).

Generowanie obrazów

DALL-E 2 i Bing Image Generator

DALL-E to model sztucznej inteligencji do generowania obrazów, stworzony przez OpenAI, a więc twórców m.in. GPT-4. We wrześniu 2022 roku wyszedł z zamkniętej bety i obecnie jest dostępny dla każdego, zarówno poprzez API, jak i w przeglądarce. Jeśli ktoś zarejestrował się przed 6 kwietnia 2023, co miesiąc może wygenerować 15 obrazków za darmo, a za kolejne trzeba już zapłacić. 

Nowsi użytkownicy mają jedynie opcję tworzenia grafik za kredyty (115 kredytów = 15 dolarów). Jeśli jednak ktoś nie chce płacić, to ma ciekawą alternatywę w postaci generatora obrazków Binga, opartego właśnie na DALL-E 2. Kreator Obrazów jest darmowy, ale wymaga posiadania konta Microsoft.

Grafika wytworzona przy pomocy Kreator Obrazów Binga. Prompt: photo of a cute android-style robot sitting at a desk and typing on a keyboard, futuristic atmosphere, detailed background.

Midjourney

Midjourney to ciekawa alternatywa dla DALL-E 2, która oferuje zarówno wariant płatny, jak i bezpłatny (przy czym ten drugi może być niedostępny przy większym obciążeniu narzędzia). Korzysta się z niej przy pomocy… Discorda.

Użytkownicy wpisują na czacie w odpowiednim kanale /imagine, a następnie swój prompt, po czym bot zwraca w osobnej wiadomości zestaw 4 obrazków. Można wtedy wybrać, który chce się otrzymać w wyższej rozdzielczości lub „zremiksować”.

Nie jest to być może tak wygodna forma dla zastosowań biznesowych, jak w przypadku dedykowanych aplikacji z rozbudowanymi interfejsami, ale za to narzędzie jest proste w użyciu. Co więcej, mamy stały podgląd na to, jakie prompty wpisują inni użytkownicy i co otrzymują w zamian. W związku z tym to ciekawa opcja zwłaszcza dla początkujących, którzy dopiero uczą się tworzenia optymalnych promptów.

Canva i Adobe Firefly

Obecnie powstaje wiele narzędzi, które opierają się wyłącznie czy niemal wyłącznie na AI. Funkcje oparte na sztucznej inteligencji trafiają także do istniejących już rozwiązań, aby rozszerzyć ich możliwości i ułatwić pracę.

Na szczególną uwagę w tej kategorii zasługują narzędzia AI Canvy (przy ich tworzeniu wykorzystywano modele od OpenAI i Stable Diffusion, ale też własne) oraz Adobe Firefly, zintegrowanego z takimi narzędziami, jak Photoshop, Illustrator czy Express. 

Korzystanie z oprogramowania, które nie tylko wykorzystuje sztuczną inteligencję, ale także pozwala od ręki tworzyć i edytować grafiki ręcznie, jest jedną z recept na mankamenty obecnej sztucznej inteligencji. Biorąc pod uwagę, jak wiele firm używa Canvy czy Photoshopa, korzystanie z funkcji opartych na AI wbudowanych w te narzędzia może być szybsze, tańsze i wygodniejsze niż opłacanie (zwykle na zasadzie subskrypcji) dedykowanych rozwiązań. 

Dużą zaletą Adobe Firefly jest możliwość łatwego dostosowywania parametrów dzieła, w tym kształtu (kwadrat, portret, etc.), typu (grafika, zdjęcie), stylu (popart, szkic, cyberpunk) czy nawet oświetlenia. Zarówno w przypadku Canvy, jak i Adobe Firefly mamy do dyspozycji szereg innych funkcji poza samym tworzeniem grafik, np. generative fill.

Prompt: photo of a cute android-style robot sitting at a desk and typing on a keyboard, futuristic atmosphere, detailed background.

Generowanie wideo

HeyGen

HeyGen umożliwia tworzenie filmików, w których wybrany lektor czyta przygotowany przez nas skrypt. Mamy sporo różnych awatarów i języków (w tym polski) do wyboru, od tych bardziej realistycznych, po animowane (plus m.in. Monę Lisę i Williama Szekspira w wersji portretowej).

O ile po tych drugich trudno oczekiwać poważnego efektu, tak pierwsze wyglądają całkiem przekonująco. Najsłabszym ogniwem zdaje się być generator głosu, zaś na korzyść narzędzi przemawia duża ilość dostępnych szablonów. HeyGen jest także wyposażone w funkcję automatycznego generowania napisów, narzędzie do tworzenia skryptów oparte na GPT-4 i tłumacza.

Animaker

Animaker, jak sugeruje już nazwa narzędzia, jest przede wszystkim programem do tworzenia filmików animowanych (chociaż nie tylko). Nadaje się do tworzenia stosunkowo prostych treści, np. krótkich wideo na portale społecznościowe

Oddaje użytkownikom do dyspozycji intuicyjny edytor typu drag and drop i ogromną bazę elementów, postaci i dźwięków do wykorzystania, można też na przykład dodawać własne ścieżki dźwiękowe. 

Dzięki sztucznej inteligencji z łatwością zsynchronizujemy ruch ust postaci w filmikach z lektorem, przydaje się też funkcja inteligentnego ruchu, ułatwiająca animację obiektów. Nie jest to narzędzie dla profesjonalistów, a raczej dla początkujących. Jednocześnie przy odrobinie wysiłku można uzyskać efekt, który nie będzie dla firmy powodem do wstydu.

Największe wyzwania związane z wykorzystaniem AI w content marketingu

Zawsze musi być jakaś druga strona medalu. Nie można udawać, że AI, zwłaszcza w swojej obecnej formie, nie ma żadnych wad. Czy mankamenty, które opiszę poniżej, to wystarczający powód, aby trzymać się na razie od tej technologii z daleka? 

Moim zdaniem nie, natomiast na pewno warto mieć je na uwadze przy korzystaniu z narzędzi opartych na sztucznej inteligencji.

Skłonność AI do halucynacji

Jakiś czas temu mediami wstrząsnęła wiadomość, że amerykański prawnik skierował do sądu pismo, w którym opierał swoje argumenty na nieistniejących precedensach. Nie wymyślił ich jednak sam, a podało mu je AI. 

Sztuczna inteligencja, nawet w swojej najbardziej zaawansowanej dostępnej komercyjnie postaci, ma tendencję do wymyślania wydarzeń, postaci czy prac naukowych, które po prostu nie istnieją. Nie trzeba wyjaśniać, jak negatywny wpływ na wizerunek marki (firmowej, osobistej) może być publikowanie nieprawdy, w wymienionym powyżej przypadku pojawiły się też konsekwencje jeszcze wyższego rzędu — dyscyplinarne. 

OpenAI i inne firmy tworzące modele sztucznej inteligencji starają się aktywnie walczyć z tym zjawiskiem, ale póki co nie udało się go wyeliminować. Jest to więc zagrożenie numer jeden, na które trzeba zwracać uwagę, wykorzystując sztuczną inteligencję. Ufaj, ale sprawdź. W przeciwnym wypadku możesz (w najlepszym wypadku) zrobić z siebie pośmiewisko.

Ochrona praw autorskich

Modele skupiające się na generowaniu tekstu, czy obrazów, czy kodu, mają jedną kluczową wspólną cechę — zostały wytrenowane na ogromnej ilości gotowych treści, z reguły zaczerpniętych z Internetu (i zazwyczaj bez zgody ich autorów). Pojawiają się więc liczne wątpliwości w kwestiach ochrony własności intelektualnej.

Jak powinna kształtować się kwestia wykorzystywania istniejących dzieł do trenowania modeli, zwłaszcza w zakresie zgody twórców? Czy dzieła wytworzone przez AI można uznać za splagiatowane? W jakim zakresie można bezpiecznie korzystać z grafik autorstwa AI (przede wszystkim w aspekcie komercyjnym)? Wreszcie: co z grafikami wygenerowanymi przez AI, które przedstawiają elementy chronione prawem autorskim (np. bohaterów z filmów i seriali)?

Są to pytania, na które w tej chwili nie znamy jeszcze odpowiedzi. Temat rozwija się niezwykle dynamicznie… do czego systemy prawne wiodących państw nie są szczególnie dobrze przystosowane. Brakuje aktualnie ustawodawstwa czy ugruntowanego orzecznictwa w tej kwestii (chociaż przed szereg wyrwały się już Włochy, które na pewien czas oficjalnie zakazały korzystania z ChatuGPT — ostatecznie dogadały się z OpenAI). 

Pierwsze sprawy dotyczące konkretnych przypadków rzekomego naruszenia prawa co prawda już się pojawiły, ale dopiero za jakiś czas będą rozstrzygane przed sądem. Dotychczas na świeczniku znalazło się m.in. Midjourney i Stable Diffusion (inny popularny model do generowania obrazów). Pozwano także twórców CoPilota, AI do tworzenia kodu. Oprócz regulacji krajowych ważną rolę w porządkowaniu zasad dotyczących sztucznej inteligencji odegra też niewątpliwie Unia Europejska.

Utrata autentyczności komunikacji

W ciągu ostatnich kilkudziesięciu lat przeszliśmy w dużej mierze z marketingu transakcyjnego (kierowanego do klientów masowych) na relacyjny (oparty na więzi z klientami). Jak wspomniałam, dzięki AI indywidualizowanie treści tak, żeby każdy odbiorca otrzymał komunikat skrojony pod siebie, powinno być łatwiejsze. W czym więc problem?

Każda moneta ma dwie strony. Inaczej się zachowujemy, kiedy rozmawiamy na czacie z ludzkim agentem, a inaczej, gdy „obsługuje” nas bot. Tak samo treści tworzone przez AI mogą być inaczej traktowane przez odbiorców, jako mało autentyczne i pozbawione elementu emocjonalnego.

Ponownie jednak rozbijamy się tutaj o kwestię jakości tworzonych treści. Jeśli użytkownik widzi, że treść została stworzona przez AI (jest nienaturalna, sztywna, coś tutaj po prostu nie pasuje), to może podejść do niej negatywnie. Tak, jak denerwują nas chatboty na stronach firm, jeśli nie potrafią nas zrozumieć i zadają cały czas tylko te same niezbyt pomocne pytania.

Z czynnikiem ludzkim znacznie łatwiej jest się odbiorcy zidentyfikować, nawet, a wręcz w szczególności jeśli treść obnaża pewne ludzkie słabości. Stąd przykładowo słynna wpadka Borysa Szyca z reklamą mleka narobiła więcej pożytku niż szkody. Ba, przerodziła się w (zapewne) niezamierzonego virala, którym inspirowały się inne marki, tworząc okolicznościowe RTM-y.

Źródło: facebook.pl/BorysSzycOfficialFanPage

Wpływ na zatrudnienie w branży marketingowej

Rewolucja AI nie powinna sprawić, że wszyscy copywriterzy i ogółem marketingowcy zajmujący się content marketingiem stracą pracę — to już wiemy. Jednak faktycznie w niektórych przypadkach może pojawić się problem. Wszystko zależy od indywidualnych czynników.

Choćby w sytuacji, gdy ktoś nie pójdzie z duchem czasu, nie nauczy się skutecznie korzystać z nowych narzędzi (m.in. właściwie konstruować prompty, czyli polecenia dla AI, na podstawie których generuje ono treść) i po prostu zostanie w tyle za konkurencją.

Konieczność ciągłego doskonalenia się, aby pozostać atrakcyjnym na rynku pracy, jest jednak czymś typowym dla większości branż. W marketingu również nie jest przecież niczym nowym. Jeśli ktoś wystartował w branży przed erą Internetu (zwłaszcza social media), to dzisiaj też bez dokształcania trudno byłoby mu pracować.

Ciężko więc traktować tego typu zagrożenie jako zasadny argument przeciwko rozwojowi AI, w tym w szczególności narzędzi content marketingowych napędzanych sztuczną inteligencją. Jest to jednak wyzwanie, które trzeba było zasygnalizować (i warto w związku z tym już teraz zacząć poszerzać swoją wiedzę).

🚀 Podsumowanie i przyszłość AI w content marketingu

Znajdujemy się w kluczowym momencie dla rozwoju AI, istotnym zarówno dla marketingowców, jak i w zasadzie każdej innej branży. Z jednej strony, sztuczna inteligencja daje obecnie już takie możliwości, że trudno jest ją zignorować. Z drugiej, wciąż ma spore mankamenty, między innymi w postaci tzw. halucynacji AI generujących tekst. Nad technologią wisi też miecz Damoklesa w postaci czujnego oka amerykańskich i unijnych regulatorów, pojawiają się ponadto problemy związane z prawami autorskimi.

Biorąc pod uwagę, jak wielkimi zasobami dysponują technologiczni lobbyści, trudno wyobrazić sobie, aby AI miało zostać zduszone w zarodku. Jest więc spore prawdopodobieństwo, że za jakiś czas będzie stanowiło nieodłączny element naszego życia i pracy. Jednak na ten moment poziom oferowanej technologii wyklucza jej bezrefleksyjne stosowanie. Jest ogromne ryzyko, że np. opublikuje się absolutne głupoty, oparte na całkowicie nieprawdziwych informacjach, które AI sobie uroiło. 

Jednak ostrożne wprowadzanie sztucznej inteligencji do swoich codziennych procesów, uczenie się jej, połączone z rzetelną weryfikacją efektów? Tak, to jak najbardziej może działać — i widać, że liderzy branży widzą w tym ogromny potencjał. Jak wskazał Michał Sadowski, CEO Brand24, „umiejętności tworzenia zapytań do narzędzi AI jak chatGPT, czy MidJourney w celu otrzymania najlepszych efektów stanie się jedną z najbardziej rozchwytywanych kompetencji rynku pracy w najbliższych latach”. 

Zachęcam więc do dalszej samodzielnej eksploracji tematu, w szczególności od strony praktycznej. Wiele narzędzi AI jest dostępnych (co prawda zwykle w okrojonej formie) za darmo, więc wystarczy zainwestować czas i chęci, a niekoniecznie pieniądze.

Kontakt Efectownia

Zwiększ swoją widoczność w sieci

Darmowa konsultacja z nami ⤵

Kontakt

Autor

Agnieszka Zabłotna

Copywriterka i specjalistka Google Ads z kilkuletnim doświadczeniem. Redaktor naczelna portalu TechPolska. Pasjonatka technologii i nowoczesnych rozwiązań, zarówno w marketingu, jak i poza nim, nieustannie dążąca do rozwoju i poszerzania swoich kompetencji.

Napisz komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *